Patrz, słuchaj i pomóż

Patrz, słuchaj i pomóż

Promocja i Reklama

Wiele matek i ojców nie widzi tego co dzieje się z ich dzieckiem. Osoby chore potrafią doskonale się maskować, a niekiedy rodzic po prostu nie chce widzieć kłopotu swojego potomka. Są pewne sygnały umożliwiające spostrzeżenie tego, że „coś się dzieje”. Dziś opowiem Wam i Waszym bliskim jak to wyglądało u mnie. Być może coś co wydaje się kaprysem dojrzewającego nastolatka w rzeczywistości jest czerwoną lampką alarmową.

Patrz, słuchaj i pomóż

Najłatwiej było mi oczywiście okłamywać mamę, że jadłam podczas jej nieobecności w domu. Mogłam wtedy śmiało wkręcać, że „tak się najadłam”, że tego dnia na pewno nie dam rady już nic w siebie wcisnąć. Unikanie wspólnych posiłków to była jedna z moich metod. Po pierwsze aby oszukiwać w ilości spożywanego pokarmu, a po drugie dla własnego komfortu – jedzenie przy kimkolwiek było dla mnie drogą przez mękę. Zasłanianie się dietą było kolejnym punktem. Wiadomo, można było zrzucić to na wiek dojrzewania albo na fakt, iż „wszystkie koleżanki tak robią” bądź przekonywanie rodzica, że skoro on może to dlaczego mi zabrania dojścia do odpowiedniego wyglądu i poprawy samopoczucia. Jawna manipulacja.
W okresie anorektycznym wyrzucałam jedzenie albo karmiłam nim psa. Tylko po to żeby nikt nie zaczął pytać dlaczego jedzenia z lodówki nie ubywa.

Każda znaczna lub nagła utrata wagi powinna zaniepokoić. Może to mieć podłoże chorobowe nie tylko z koszyka zaburzeń odżywiania, ale również wielu innych dolegliwości, które należy zdiagnozować i wyleczyć. Zdrowia nie można bagatelizować. Podejrzenie depresji to już bicie na alarm. I powiem krótko. Niezależnie od przyczyny pogorszającego się samopoczucia należy coś na to zaradzić. Depresja to nie są żarty. Z roku na rok liczba samobójstw w Polsce rośnie. Depresje trzeba leczyć. Osobie chorej potrzebne są olbrzymie pokłady wsparcia i chęci zrozumienia go. Cierpiący na depresje pozostawiony sam sobie człowiek często posuwa się do kroku ostatecznego jakim jest samobójstwo.

U dziewcząt kolejnym objawem jaki może zaniepokoić jest zanik miesiączki. Zaburzenia odżywiania utrudniają prawidłowe funkcjonowanie ciała. Potrafiłam nie mieć okresu nawet przez dziewięć miesięcy. Także powtarzające się omdlenia i zasłabnięcia. Problemy z koncentracją. Nadmierna dbałość o wygląd i częste wchodzenie na wagę. Ja mogłam ważyć się kilkadziesiąt razy dziennie wpadając w panikę gdy na wyświetlaczu pojawiało się nawet 0,01 kg więcej. Przewrażliwienie na punkcie swojego wyglądu. Wystarczyło, że ktoś powiedział, że „dobrze” wyglądam a ja zaczynałam się czuć jak wieloryb. Nie mogłam patrzeć na swoje odbicie w lustrze. Paraliżowała mnie wizja pójścia na zakupy i przymierzania ubrań. Chodziłam w za dużych, bardzo obszernych ubraniach. W sumie z dwóch skrajnie różnych powodów. Pierwszy to obrzydzenie i wstyd jakie czułam uważając się za grubasa, zaś drugie to to aby nikt nie zauważył ewentualnej utraty wagi. Maskowałam swoje „grube kości”.
Skoro już przy kościach jestem to kolejną alarmująca sprawą jest dotykanie miejsc w których można poczuć mocno wystające kości. Są to np. obojczyki, przeguby, kości biodrowe. Miałam obsesje na punkcie kontrolowania czy odpowiednio wystają i napawałam się tym im bardziej wyczuwalne były.
Wieczna huśtawka nastrojów. W ciągu kilku minut wpadałam z totalnego dołka w nieokiełznaną euforię. Płacz przeplatał się z głupkowatym śmiechem. Potrzeba zabicia samej siebie mijała się z chęcią wyjścia z choroby. I tak w kółko.
Gotując „najadłam” się samym zapachem potraw. To mi wystarczało. Liczyłam kalorie. Przeliczałam wagę produktu, zapisywałam nawet każdy łyk kawy. Ściśle kontrolowałam każdy najmniejszy okruszek.

Gdy w moim życiu górę wzięła bulimia niektóre rzeczy uległy zmianie. Jedzenie nagle znikało z lodówki w olbrzymich ilościach. Papier toaletowy zużywałam w tempie ekspresowym. Miałam poranione kostki na dłoniach. Od zębów i wymiocin. Od samookaleczenia na moich rękach wiecznie widniały ślady cięcia się żyletką albo skalpelem chirurgicznym. Blizny, strupy, ślady krwi na ubraniach i pościeli. Oczywiście nie każdy kto boryka się z zaburzeniami odżywiania okalecza swoje ciało. Ale z moich obserwacji wynika, iż wiele osób z ED tak postępuje.

Po moim pokoju potrafiły walać się opakowania po słodyczach i niezdrowej żywności. Także pudełka po lekach i herbatkach przeczyszczających. Xenny, Alaxy a nawet czopki glicerynowe. Wszystko co pozwoliło mi na opróżnienie żołądka i jelit. Po jakimś czasie doszły do tego także używki, ale na to poświęcę osobny wpis.

Piszę to nie aby komukolwiek podpowiedzieć co robić. Wymieniam te wszystkie rzeczy żeby zaniepokojeni bliscy potrafili rozpoznać niektóre sygnały oraz aby osoby chore na ED zdały sobie sprawę jak bardzo te choroby kontrolują i zmieniają ich życie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments